Liberalizm po polsku

2012-03-21 08:10

Chleba naszego powszedniego... brakuje dziś w Polsce tysiącom ludzi. Marzą o nim samotne matki bez zasiłków alimentacyjnych, bezrobotni, bezdomni, pozbawieni rent i zasiłków społecznych. Nie starcza nań nawet niektórym emerytom. Bo za maleńką emeryturę trzeba wykarmić dzieci, a czasem również dzieci własnych dzieci. A za co kupić leki, które są niezbędne do zachowania resztek zdrowia i utrzymania się przy życiu.

W kraju, gdzie bezrobotny czterdziestolatek nie ma nadziei na jakąkolwiek pracę, „bo jest za stary”, tysiące dzieci z rodzin bezrobotnych idą do szkoły bez kawałka chleba.

Coraz większa liczba polskich dzieci nie idzie do jakiejkolwiek szkoły – istnieje poza instytucjami szkolnictwa, poza systemem wychowania w rodzinach, które uznane zostały za margines społeczny. Problem w tym, że ów margines to miliony Polaków.

Świeży, pachnący chleb... Ten zwykły chleb jest marzeniem wielu polskich nędzarzy, którzy żywią się kawałkami czerstwego pieczywa wyciąganego ze śmietników.

Bezsilna rozpacz i wściekłość ogarnia wtedy, gdy widzimy, jak po chleb ze śmietnika sięgają bezrobotne kobiety...w ciąży.